Nadszedł kres czasu, wypełnienie dni
Słowa proroków w czyn się zamieniły
Oto powstał Głos wołający z pustyni
Jan mu było na imię
Przyszedł chrztu udzielać
Stanął w mocy Eliasza
By głosić wypełnienia Pism
Jan prowadził radykalne życie
Mówił gorzkie słowa
Lecz w tym wszystkim zakryta była miłość Boga
Jan został posłany, by przygotować świat
Na przyjście odkupienia win
I choć nie był godny wiązania sandałów
Prostował ścieżki, by Pan mógł przyjść
Nadszedł więc ten niezwykły czas
Do Betlejem trzeba w podróż iść
Tam bowiem czeka nas Miłość nad wszystkim górująca
W ubogim żłobie, między zwierzętami
Na sianie, w niezwykłej ciszy
Rodzi się Ten, zapowiadany przez wieki
Wielki Król, Mesjasz, Zbawiciel
Świadkami tego przyjścia są Maryja i Józef
Rodzice, którzy Boga przyjęli do swej rodziny
Oni stali się stróżami Pana
Przygotowali serca i dom swój na przyjście Króla
W cichości tej nocy do biednego żłobu
Przybyli pasterze strzegący stad swoich
Przybyli natchnieni przez głos Anioła
By ujrzeć Pana i oddać Mu pokłon
Zobaczyli małe Dziecię i ujrzeli Boga
Wielka radość wybuchła, bo pomoc z Nieba przybyła
Krótko po ich wizycie nadeszli następni
Tym razem ogromne orszaki
A na ich czele niezwykli Mędrcy
Bogaci, dumni, z dalekich stron
Przybyli do Betlejem, by oddać hołd
Gdy ujrzeli Dziecię, bez żadnych słów
Padli na twarz i adorować chcieli
Bo choć wiary nie mieli, On im wiarę dał
Ich serca otworzył i miłość dał
Mędrcy wdzięczni za tak wspaniałe spotkanie
Za gwiazdy wsparcie, za słowa wezwanie
Oddając cześć Dzieciątku w żłobie
Złożyli swe dary: mirrę, kadzidło i złoto
Złoto, by wskazać, że Dziecko Królem będzie
Kadzidło, by ukazać Jego kapłańską drogę
I mirrę, by zapowiedzieć Jego zbawienną mękę
Tak oto Mędrcy natchnieni niezwykłym spotkaniem
Wracają do swoich krain i braci
Idą niosąc Ewangelii prawdę
Oto Bóg się narodził, Słowo Ciałem się stało.